Hej, dziś nieco inna miniaturka. Przeczytałam książkę na temat II Wojny Światowej i jakoś mnie naszło. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
Ps.opowiadanie pisane na szybko. Mogą występować liczne błędy...
*****
Kiedy byłam mała patrzyłam w gwazdy. Ludzie na filmach to robili, więc ja też chciałam jednak to było nudne. Nie rozumiałam tego. Później nie miałam na to czasu. Teraz jestem starsza. Znalazłam odpowiedź na pytanie " dlaczego ludzie patrzą w gwiazdy i co jest w nich takiego ciekawego?". Teraz wiem. Ludzie w gwiazdach szukają odpowiedzi na pyatnia. Starają się w nich znaleźć rozwiązanie. Wiem, że gwiazdy nie dadzą odpowiedzi. One jedynie słuchają. Taka jest prawda. W swoim życiu przeszłam wiele cierpień, bólu, upokorzenia itp. Patrząc teraz na gwiazdy zadaje tylko jedno pytanie "dlaczego akurat ja?". Jest przecież tyle istot na świecie, a trafiło na mnie. To grzechy przodków? Możliwe, a może los chce bym była silna mimo, że z dnia na dzień coraz bardziej kusi żyletka schowana na dnie szafy? Jedna wielka niewiadoma. Ludzie krórych kochałam nieżyją. Mama, tata, brat. Gdybym wtedy się nie schowała może zginęła bym z nimi? Na zawsze byli byśmy razem...tak jak kiedyś. Jednak los tego nie chciał. To on kazał mi zakopać ich ciała. To on kazał mi żyć. Dom rodzinny zamieniłam na publiczny. Przez 3 lata jakoś to szło jednak to co dobre nigdy nie trwa wiecznie. Szczęście jak bańka mydlana pękła. Kolejny raz żołnierze nawiedzili mój dom. Tym razem nie schowałam się. Kiedy wieźli nas na pewną śmierć widziałam jak na wielu dziewczynach III Wojna Światowa odcisnęła piętno. Znów poczułam, że mam żyć. To on kazał mi wyskoczyc z wozu. Na szczęście los ocalił jeszcze jedną dziewczynę. Kolejna już tyle szczęścia nie miała. Jeden z żołnierzy zastrzelił ją. Jej martwe ciało runęło na ziemie. Zostałyśmy same. Biegłyśmy przed siebie. Nie wiem jak długo to trwało. Nawet nie wiem co się z nami działo. Zostałyśmy same - bez dachu nad głową, bez pieniędzy. Zaczełyśmy żebrać. Bywało tak, że nie jadłyśmy przez dwa dni. Tak bywało ciężko, ale jakoś było. Po kilku miesiącach życia w nędzy zabrali nas żołnierze. Byłyśmy zbyt słabe by walczyć. Dojechaliśmy na lotnisko. Tam posegregowali nas. Stare i brzydkie gdzieś pojechały. Reszcie dano kromke chleba i coś na zasadzie zupy. Samolot przypominał duży hangar. Pierwsze co przyszło mi do głowy to handel ludźmi. Gdyby chcieli by nas zabić już dawno by to zrobili, a poza tym nie karmili by nas. Jedna z dziewczyn podsłuchała rozmowę żołnierzy, którzy nas eskortowali. Miałyśmy trafić do Turcji jako niewolnice sułtana Sameha. No i tak też się stało. Na miejscu przeszukano nas, umyto i nakarmiono. Uczyłyśmy się języka, kultury itp. Któregoś razu zostałam wysłana do sułtana jako jedna z nałożnic. Przysięgłam zemste. Za rodzine i znajomych. Za dziewczęta, które zginęły i ból, który on wyrządził. Plan był prosty - zdobyć jego serce, rozkochać i zabić. Udało mi się go rozkochać i dać mu syna. W ten sposób zostałam jego piątą żoną. Przeszłam na islam i przybrałam imię Amejza. Kolejnym dzieckiem okazała się dziewczynka. Nadano jej imię Hurem po wielkiej sułtance i jedynej miłości sułtana Sulejmana. Trzecim i ostatnim dzieckiem był chłopiec. Odczekałam 15 lat. Oprócz mnie noce z sułtanem Samahem spędzała moja służąca Lisa, która zawsze była ze mną odkąd wyskoczyłyśmy z wozu. Dała mu ona córkę o imieniu Haimah. Nie byłam zła, że spędza z nim noce, a nawet tego, że dała mu dziecko. No bo jak można być o coś zazdrosnym skoro się nie kocha danej osoby? Przeżyłam z nim 15 lat. Jak? Nie wiem. Może gdyby nie Lisa i jej wsparcie to poddała bym się, aż w końcu nastał koniec sułtana Sameha. Mój pierwszy syn Selim został sułtanem. Myślałam, że wszystko będzie w porządku, że teraz się jakoś ułoży. Lisa zachorowała na raka i zmarła. Zostałam sama. Mimo, że byłam jedną z żon sułtana Sameha to w raz z resztą sułtanek żyłyśmy w zgodzie. Poprosiłam aby zajęły się moimi dziećmi oraz córką Lisy. Teraz patrzę na tą żyletke. Mam nadzieję, że kiedyś dzieci mi to wybaczą. Władzę nad haremem miała druga żona, gdyż dała mu syna, który zginął podczas walki. Nacinam nadgarstki. Widzę cieknącą krew. Chcę umrzeć. Nie chcę być sama. Chcę być z rodziną, którą pomściłam.
Zapraszam na opowiadanie o córce Voldemorta!
OdpowiedzUsuńlisty-niczyje.blogspot.com :)
Z przyjemnością poczytam ^^
Usuń