czwartek, 18 września 2014

My Best Friend - czyli postęp czasu

Hej co tam? Mam nadzieję, że lepiej niż u mnie XD Wykańcza mnie nie tyle co ta choroba tylko siedzenie na dupie i nic nie robienie. Nudzę się... :( 
Na szczęście nie ma tego złego. Przyszła do mnie moja siostra (moja best friend - jest ode mnie 2 lata młodsza, ale świetnie się ze sobą dogadujemy i znamy 9 lat) w odwiedziny na godzinkę. Zamieniłyśmy kilka słów, pośmiałyśmy się i nagle z godz 15:00 zrobiła się godz 16:00. Moim zdaniem za szybko czas nam zleciał. Szkoda... 
Moją siostrę poznałam w podstawówce. Odkupywała ode mnie książki do kl. I (nikt wcześniej nie chciał kupić, a że do skupy nie dałam to jej sprzedałam). Któregoś razu skończyłyśmy lekcje w tym samym czasie i w drodze powrotnej do domu gadałyśmy (jak to małe dzieci) i wg a że obydwie mieszkamy niedaleko siebie (w tedy jeszcze tego nie wiedziałyśmy) to szłyśmy w tym samym kierunku i jak byłyśmy pod moją klatką to spytałam się jej gdzie mieszka, a ona odparła, że blok dalej, więc spytałam się jej czy po mnie przyjdzie i się zgodziła. Od tego dnia razem szłyśmy do szkoły, jak mogłyśmy to razem wracałyśmy i każdą (prawie) przerwę spędzałyśmy razem, w szkole czy po szkole - razem. Wspólne zainteresowania, pogląd na otoczenie i też wiele rzeczy, których ani ona ani ja nie lubimy. Takie (w tedy) małe pierdółki uczyniły nas siostrami. Kiedy byłam w pierwszej klasie gimnazjum rodzice chcieli bym poszła do dziadków na sylwestra, bo oni gdzieś szli (i mnie nie chcieli wziąć, rok później mnie zabierali). Z ratunkiem przyszła moja siostra, że ona zostaje z rodzicami w domu to mogła bym zostać z nią. Kiedy jej rodzice się zgodzili i moi też to kilka dni przed sylwestrem gadałyśmy jedynie o tym co będziemy robić przed 00:00 :D i w co się ubierzemy :) Tego nigdy nie zapomnę. Nie powiem, że nie zdarzało nam się pokłócić, ale przez te 9 lat jak się znamy nasza najdłuższa kłótnia trwała może...dzień. Obydwie jesteśmy jedynaczkami i może to też jeden z powodów naszych dobrych relacji. 
Tak naprawdę mam tylko ją i kiedy jest mi źle ona mnie wysłucha, pocieszy i poprawi mój nastrój zmuszając mnie wyjścia wtedy kiedy tego nie chcę tylko po to, abym się uśmiechnęła(małpa wredna). Kiedy jadaczka jej się nie zamyka i mówię jej żeby zamknęła ten swój ryj, a ona nadal gada i wnerwia mnie, ale znam ją tak długo, że wolę aby była i tyle paplała niż żeby jej nie było. Kiedy jestem zła ona oblewa mnie zimną wodą, strzela mi liścia w policzek i mocno przytula abym się uspokoiła. Tylko ona zna moje myśli, sekrety, moje marzenia. Lubię się z nią wygłupiać. 
Dziękuję siostra, że jesteś :*

środa, 17 września 2014

Każdy jest katem swojego życia...

"Każdy jest katem swojego życia" 

Takie myśli zaczęły błądzić w mojej głowie jak próbowałam zasnąć. Nie rozumiem czemu akurat to wędrowało, ale pewnie w jakimś konkretnym celu. "Każdy jest katem swojego życia" ... można tak powiedzieć, bo gdyby nie nasza własną głupotą nie obwinialibyśmy całego świata. Tak naprawdę nasz debilny sposób myślenia (mój też :P ) przyczynia się do naszej własnej śmierci. Sorry, ale taka prawda. Dobra kończę to, bo zaczynam zamulać XD Dziś jest zebranie organizacyjne w mojej szkole i wg ... masakra, ale nie mam się co przejmować. Nawet gdyby wychowawca czytał oceny to mam dwie czwórki z matmy (wiem kujon matematyczny) jedną czwórkę z anglika za zad. dom. którego nie miałam i zrobiłam na przerwie na cito i to jeszcze byle jak (ale mniejsza z tym) jedną jedynkę z geografii oraz dwójkę i jedną z biologii noo to ten, nie jest najgorzej co? Może jednak jest... a zresztą mam się czym przejmować :P Pffff ....
Na dziś to tylko tyle. Pa ;*

wtorek, 16 września 2014

Ok, więc ... prowadziłam wcześniej bloga pfff ze 3 lata temu tak o sobie i wg ale usunęłam go, ponieważ mi się znudził i mało osób go czytało, więc doszłam do wniosku, że nie ma sensu go dłużej prowadzić. W tym blogu notatka będzie co tydzień a jak czas pozwoli to codziennie :D ale nic nie obiecuję. Na chwilę obecną mogę jedynie powiedzieć że zdałam do kolejnej klasy mimo obaw pewnych osób :P hymmm ... wakacje minęły szybko, może dla mnie, ponieważ pracowałam i nie odczułam kiedy to zleciało. Moją pasją jest TMNT <3 do dnia dzisiejszego to oglądam i jestem smutna bo wielu sezonów z 2003 roku nie zostało przetłumaczonych :( szkoda ... Nigdy nie oglądałam typowych bajek dla dziewczyn no może oprócz W.I.T.C.H. i H2O a tak poza tym bardziej gustowałam w np: naruto, któl szamanów, power rangers i wielu innych. Moja klasa w poniedziałek jedzie na wycieczkę. Niestety ja nie pojadę, bo się rozchorowałam :( <foch> Z natury jestem chichą osobą z wieloma dziwnymi pomysłami w głowie, które postaram się "wyładować" tutaj xd Jak na razie to wszystko. Postaram napisać jak najszybciej. Pa ;*